ZYGMUNT CHRUŚCIŃSKI
(17.02.1899 - 29.05.1952)

Zaczęło się od mojego dziadka - Zygmunta Chruścińskigo - piłkarza Cracovii,
najpierw napastnika, potem środkowego pomocnika, reprezentanta Polski.





ŻYCIORYS


Zygmunt Chruściński zadebiutował w pierwszej drużynie Cracovii w 1919 roku, występując wówczas jedynie w meczach towarzyskich lub nieoficjalnych. Wcześniej zdobył już jednak z drużyną rezerw mistrzostwo Klasy B - czyli drugiej ligi.



Druga drużyna Cracovii - mistrzowie Klasy B.
U góry: Peryi, Just, Chruściński, Reyman, Alfus
U dołu: Weyssenhoff, Strycharz, Zimowski, Pychowski, Kotapka, Zasada


Wreszcie w roku 1921, zdobył z Cracovią upragnione Mistrzostwo Polski!!! Cracovia została wówczas mistrzem Polski nie przegrywając żadnego meczu! Dziadek mój (urodzony w 1899 roku) należał do jednych z najmłodszych członków mistrzowskiego zespołu Cracovii. W kilku pojedynczych meczach grali wprawdzie młodsi od niego (Limanowski, Nowak, Latacz), lecz "Chruściel", jak nazywali go koledzy,zagrał nie w jednym, lecz w trzech spotkaniach i strzelił nawet gola. Warto dodać, że był to gol arcyważny, bo zwycięski - w drugim starciu z Polonią Warszawa - przesądzającym zasadniczo losy mistrzostwa.

"... Wtem Chruściński na dwie minuty przed końcem, przedziera się i nie dając sobie odebrać piłki Czyżewskiemu, strzela z odległości 20 m. zwycięską bramkę, w prawy dolny róg."
Przegląd Sportowy nr 20 z 1 października 1921.


Zygmunt Chruściński w 1921 roku.

KADRA CRACOVII W MISTRZOSTWACH POLSKI 1921.
W nawiasach ilość rozegranych w MP meczów i strzelonych bramek.

BRAMKARZE:
Stefan Popiel (6 -4) Gustaw Rogalski (1 -2) Eugeniusz Latacz (1 -1)

OBROŃCY:
Stefan Fryc (8 0) Ludwik Gintel (8 4)

POMOCNICY:
Stanisław Cikowski (8 3) Zdzisław Styczeń (8 0) Tadeusz Synowiec (8 0)

NAPASTNICY:
Zygmunt Chruściński (3 1) Tadeusz Dąbrowski (1 0) Józef Kałuża (8 9)
Adam Kogut (6 4) Bolesław Kotapka (6 7) Henryk Limanowski (1 0)
Stanisław Mielech (7 3) Gustaw Nowak (1 0) Leon Sperling (7 0)

Ponadto w meczach ligowych, eliminacyjnych do MP wystąpili:
Aleksander Pychowski, Edward Strycharz, Zygmunt Alfus, Karel Just i Jan Reyman.


W roku 1921 Chruściński nie należał na pewno do kluczowych piłkarzy pierwszego zespołu. Jednak w ciągu kolejnych dwóch lat "Chruściel" stał się niezwykle istotnym boiskowym współpracownikiem Józefa Kałuży. Grał przy tym skutecznie również w rezerwach Pasów, a w meczu przeciw AZS Warszawa zaliczył hat tricka!!!





1921-10-01 Ferencváros Budapest - Cracovia.
Popiel, Chruściński, Styczeń, Cikowski, Sperling, Kałuża, Synowiec , Fryc, Mielech, Gintel, Kotapka, Pychowski
Siedzi: Kogut


W sezonie 1922 dziadek rozegrał już 12 meczów w pierwszej drużynie Pasów
i zdobył 20 goli (4 gole w meczu z Ruchem Hajduki Wielkie wygranym 2:8
i ponownie 4 przeciwko Sturmowi Bielsko).


25 czerwca 1922 r. Cracovia - Wisła 2:1.
Bramki dla Pasów strzelili Chruściński i Kogut.


10 września 1922 Cracovia - Pogoń Lwów 4:1.
Bramki dla Pasów strzelili Kogut, Reyman, Gintel i Chruściński.


W sezonie 1923 zagrał 10 meczów w lidze i strzelił 11 bramek.
Wystapił też w wielu meczach towarzyskich.

Cracovia - Wisła Kraków 4:2, 27 maja 1923 roku.
"... Gwizd sędziego, losowanie, Cracovia staje przeciw słońcu i wiatrowi i na dany znak rozpoczyna grę, ale pierwszy jej atak łamie się na pomocy czerwonych. Piłkę przejmuje Gieras i podaje ją Dancowi, lecz ten stoi na "spalonym", bo "natura ciągnie wilka do lasu". Zaraz potem wywiązuje się ładny atak Cracovii: Kałuża podaje Chruścińskiemu, ten przenosi piłke do Łańki, któy nieuchronnym strzałem w prawy róg pakuje pierwszą bramkę. (2') Długo niemilknące brawa nagradzają Cracovię za to udatne pociągnięcie, a dla strony przeciwnej stają się podnietą do pracy. Nasilenie gry zaostrza się, drużyny twardo borykają się ze sobą. Aż oto w 6 min Kałuża zatrzymuje chwilę piłkę przy sobie, a zgrupowawszy pomoc Wisły na środku podaje Zimowskiemu ten podciąga, centruje, nadbiegający zaś Chruściński zdobywa drugi punkt dla "białoczerwonych" usadzając piłkę w lewym rogu siatki..."
Przegląd Sportowy nr 22 z 31 maja 1923


Moment zdobycia gola przez Chruścińskiego.

Chwila owa staje się decydującą, zwycięstwo Cracovii nie ulega już kwestji. Wisłe ogarnia chwilowe przygnębienie, co wpływa ujemnie na przebieg zawodów. Po zmianie pól staje się Cracovia z miejsca panem boiska, a niezwykle precyzyjne posunięcia jej napadu przypominają dawne dobre czasy. Znikneła też u białoczerwonych tradycyjna niemoc strzelania, wskutek czego Wiśniewski ma sporo kłopotu. Jeden z ataków Cracovii uwieńczony zostaje znów bramką, którą zdobywa pewnie Chruściński, strzeliwszy pół-górnie z paru kroków (6'). Nareszcie napad Wisły budzi się z uśpienia, choć nie na długo i zdobywa niebawem bramkę (11') ze strzału Reymana I. Biało-czerwoni mają teraz moment słabości a Wisła chwilowo góruje. Akcje wiślaków likwiduje jednak łatwo obrona i pomoc Cracovii, a czasem wkracza też szczęśliwie Popiel, który mimo braku treningu, wskazuje są dawną wysoką klasę. Z napadu Wisły najlepszy oczywiście Reyman I, który próbując szczęścia, strzela kilka razy z daleka i groźnie, jednak bez rezultatu. Reszta daje z siebie, co może, ale z braku bądź technicznych, bądź taktycznych nie stoi na wysokości zadania. Po paru minutach znów Cracovia naciera i wreszcie w 34 min. zdobywa ostatni punkt z ostrego przyziemnego rzutu Kałuży w sam róg bramki. Wiśniewski mimo efektywnej choć spóźnionej robinzonady nie mógł tego strzału złapać i tak padła najpiękniejsza bramka tego dnia. Najniespodzianiej przed samym końcem przedziera się atak Wisły na połowe Cracovii, Gintel zabiera piłkę i zwrócony twarzą ku własnej bramce podaje górą wybiegającemu Popielowi tak nieszczęśliwie, że piłka pada poza bramkarzem i grzęźnie w siatce. Tak więc przypadkiem zdobywają czerwoni w ostatniej minucie drugi punkt. Rogów 3:2 dla Cracovii.
Przegląd Sportowy nr 22 z 31 maja 1923


Najsłynniejsze kluby europejskie chciały grać przeciwko Cracovii
i zapraszały Pasy na okolicznościowe turnieje. Zygmunt Chruściński
mógł zaprezentować swój talent na arenie międzynarodowej!


1 stycznia 1923 Red Star Paryż - Cracovia 1:1
Z. Chruściński w podskoku strzela na bramkę Francuzów


1 kwietnia 1923 Aarhus GF - Cracovia 4:2
Gracze Cracovii od lewej: Reyman, Chruściński (w podskoku), Kałuża, Łańko.
W głębi nad bramą budynku widać cyfry 4:2 tj. wynik zawodów w danym momencie.


2 kwietnia 1923 Aarhus GF - Cracovia 1:6
Od lewej: Łańko, Zimowski, Fryc, Kałuża, Popiel, Cikowski, Gintel, Synowiec, Chruściński, Sperling, Reyman.
Bramki: Reyman III dwie, Zimowski dwie, Kałuża i Chruściński.


30 września 1923 i 1 października 1923 Celta Vigo - Cracovia 3:0 3:1


Jako pierwszy w historii polski piłkarz, dziadek strzelił bramkę słynnej Barcelonie!!!
I to na ich boisku! Dodać należy, że w pierwszych minutach meczu Zygmunt Chruściński
trafił jeszcze w słupek, a w drugiej połowie zdobył regularną bramkę, której hiszpański
sędzia nie uznał dopatrując się spalonego...




Krakowianie przed spotkaniem z Barceloną. W górnym rzędzie od lewej:
Popiel, Chruściński, Cikowski, Kałuża, Gintel, Styczeń i opiekun drużyny Lustgarten,
w dolnym rzędzie od lewej: Fryc, Synowiec, Zimowski, Reyman, Ciszewski.






15 września 1923 FC Barcelona - Cracovia 1:1.
N/z Popiel, Strycharz, Cikowski, Sancho, Synowiec (leży), Chruściński, Samitier.


El Mundo Deportivo:
"... Cracovia zrobiła na nas dobre wrażenie, zaskoczyła ona naszą Barceloną swoją umiejętnością ustawiania się i wyczuciem footballowem jako drużyna precyzyjna. Grała elegancko i mądrze, także w defenzywie nie była nerwową, lecz planową..."

Vida Deportiva:
"... Kto widział Cracovię, musiał bezwzględnie przyznać, że gra przez nią zademonstrowana była wyśmienitą,a jej technika stoi na równi z innemi sławnemi drużynami Europy.Popiel, bramkarz Polaków, jest dobrym, lecz nieco niepewnym, mimo to wykazał znakomitą grę. Obrona, głównie lewa, była dobrą i technicznie pewną (ballsicher). Synowiec, lewy pomocnik, jest najlepszym graczem w linji pomocy. Trzymał on doskonale swego przeciwnika. Linja ataku (Zimowski, Reyman, Kałuża, Chruściński, Ciszewsk) posiada kombinację, a środkowy napastnik jest wybitnym, o szybkim starcie i dobrym strzale..."

La Publlcitat:
"... Gra Cracovii, jak ją oglądaliśmy, jest elegancką i praktyczną. Bramkarz bardzo dobry, posiada bardzo dobry styl. Obrona dobra. Pomoc znakomita, głównie Synowiec. Najlepszą w drużynie byłą linja ataku, głównie Kałuża, Reyman i Chruściński, którzy się znakomicie wzajemnie rozumieją. Ich precyzyjne, płaskie i krótkie passingi, były zawsze wielkiem niebezpieczeństwem dla przeciwnika..."

W latach 1924 - 1928 Pasy kontynuowały dobrą passę występów na arenach
międzynarodowych rozsławiąjąc polską piłkę i Kraków w całej Europie.
Odchodzą co prawdz do Legii Mielech, Łańko i Ciszewski, po nich zmieniają klub Reyman
i Pychowski, kończą karierę Synowiec i Cikowski, ale przychodzą nowi, wybitni,
reprezentanci: Kubiński, Szumiec, Zastawniakowie, Ptak, Nawrot, Malczyk i Mysiak...


Nagłówek z prasy z 1925 roku.

Wiele bramek strzelił dziadek sąsiadce z Błoń w derbach Krakowa
jak również ludwinowskiej Garbarni.




Cracovia 31 października 1926.
Od lewej: Wójcik, Nawrot, Sperling, Gintel, Strycharz, Zastawniak,
Kałuża, Szumiec, Chruściński, Zastawniak, Kubiński, Ptak, Wiśniewski


Mecz Cracovii z Garbarnią, 2-2 w 1929 roku.
Stoją od lewej: Lasota, Mysiak, Ptak, Sperling, Malczyk, Zastawniak, Kałuża, Wójcik, Hierländer (trener)
Kucają od lewej Szumiec, Kossok, Chruściński i Malczyk.


W drodze po mistrzowski tytuł...


Cracovia 1930, od lewej: H. Kępiński, J. Kubiński, J. Kałuża, kier. dr. W. Mamczyn,
St. Malczyk, Z. Chruściński, T. Zastawniak, L. Sperling i trener V. Hierländer.
Klęczą A. Mysiak, F. Zastawniak, M. Szumiec, A. Malczyk i St. Ptak.


ROK 1930, DRUGIE MISTRZOSTWO POLSKI CRACOVII!
Z ZYGMUNTEM CHRUŚCIŃSKIM W SKŁADZIE!!!



U góry: Sperling, Mysiak, Chruściński, Kubiński, Ptk, Mitusiński, Kossok, Lasota.
U dołu: Zastawniak, Otfinowski, Malczyk.




Drużyna Cracovii w 1931 roku.


Przed kolejnym meczem - październik 1931.


ZYGMUNT CHRUŚCIŃSKI PO RAZ TRZECI MISTRZEM POLSKI!!!
ROK 1932


Od lewej: Pająk, Marjan, Otfinowski, Malczyk, Kubiński, red. J. Leo, Mysiak, Zieliński.
U dołu: Malczyk, Lasota, Chruściński, Kossok, Ptak.




W barwach Cracovii Zygmunt Chruściński rozegrał 422 mecze, zdobył trzykrotnie mistrzostwo Polski (1921, 1930 i 1932).
Ponadto w 1934 roku wywalczył wicemistrzostwo kraju, w 1922 zajął z drużyną III miejsce.
Został odznaczony Złotą Odznaką PZPN!



Był wraz z drużyną (n/z) przyjęty przez prezydenta Ignacego Mościckiego,
który odznaczył go Srebrnym Krzyżem Zasługi, a całą drużynę podjął uroczystą kolacją!





Dziadek mój dziesięć razy zagrał w reprezentacji Polski,
dwukrotnie wychodząc na boisko jako jej kapitan!!!
Po latach tak pisał w swoich piłkarskich wspomnieniach:

"... Cóż dopiero mówić o wzruszeniu i dumie, gdy po raz pierwszy w roku 1924, powierzono mi bronienie barw narodowych i wybrano do reprezentacji Polski! Był to mecz z Ameryką. Zawiadomiono mnie w klubie, że zostałem wyznaczony, jako środkowy napastnik i mam udać się wraz z innymi kolegami do Warszawy,gdzie odbędzie się spotkanie. Pojechałem i przez całą drogę myślałem tylko o tym że będę grał w reprezentacji. Mieszkaliśmy w hotelu Polonia razem z Mietkiem Balcerem z krakowskiej Wisły. Zaczęliśmy się ubierać na mecz. Gdy naciągnąłem na siebie koszulkę reprezentacyjną z Białym Orłem na piersiach i ujrzałem swe odbicie w lustrze - coś ścisnęło mnie za gardło a łzy wzruszenia i dumy zakręciły mi się w kącikach oczu. Nie byłem w stanie wymówić ani słowa. Stałem przed lustrem i patrzyłem jak urzeczony w czerwoną koszulkę z pięknym orłem. To samo zresztą przeżywał stojący obok mnie Mietek Balcer, który - chcąc coś powiedzieć - zaczął się jąkać, na końcu odwrócił się i cichaczem otarł łezkę.
Odnoszę wrażenie, a nawet jestem silnie przekonany, że dla footbalisty chwila kiedy po raz pierwszy wkłada koszulkę z Orłem Białym i ma bronić barw Polski, jest najpiękniejszym przeżyciem. Jest obojętne czy spotkanie ma nastąpić w kraju czy poza jego granicami. Uczucie dumy i wzruszenia jest jedno i to samo, a tak rozpiera piersi, że z radości chciało by się krzyczeć na cały świat! Krzyczeć, że to właśnie ja - ja będę bronił barw kraju, ja jestem tym najlepszym spośród całej masy innych, ja jestem tym szczęśliwym!"


Warszawa 10 Czerwca 1924, Polska - USA 2:3.
Skład Reprezentacji Polski: Domański, Markiewicz, Kaczor, Styczeń, Amirowicz,
Kuchar, Adamek, Czulak, Chruściński, Kowalski, Balcer, Miller.

"... Mecz z Ameryką przegraliśmy nieznacznie, bo w stosunku 2 : 3, mimo że byliśmy drużyną grubo lepszą, ale spowodowały to nerwy i jeden, jedyny błąd naszej obrony. Jedną bramkę dla nas strzelił Czulak z Wisły, drugą ja - po rzucie wolnym - głową. Był to mój pierwszy mecz i moja pierwsza bramka w reprezentacji Polski!"



Kraków 1 listopada 1925, Polska - Szwecja 2:6.
Skład Reprezentacji Polski: Malczyk, Gintel, Pychowski, Chruściński, Zastawniak,
Adamek, Staliński, Kałuża, Kuchar, Sperlin, Hanke.

Zygmunt Chruściński reprezentował Polskę spotkaniach:
z USA (10.06.1924 Wa-wa 2:3), Estonią (02.09.1925 Tallin 0:0),
Turcją (02.10.1925 Stambul 1:2), Szwecją (01.11.1925 K-ów 2:6),
Finlandią (08.08.1926 Poznań 7:1), Węgrami (20.08.1926 Budapest 4:1),
Norwegią (10.10.1926 Fredrikstadt 3:4), Szwecją (c) (28.09.1930 Stockholm 0:3),
Czechosłowacją (26.10.1929 Praha 2:1) i Rumunią (02.10.1932 Bucuresti 0:5).
Ponadto był czterokrtnie rezerwowym graczem kadry.


2 października 1932 Bukareszt, Rumunia Polska 0:5.
Stoją od lewej: Martyna, Nawrot, Urban, Mysiak, Bułanow,Otfinowski, Pazurek, Kotlarczyk II.
Kucają: Kotlarczyk I, Malczyk, Chruściński, Albański, Matias, Włodarz.


Reprezentacja Polski w Sztokholmie przed meczem Szwecja - Polska 0-3 w 1930 r.


Reprezentacja Polski przed meczem z kadrą Belgii.

"... Spotkanie z Turcją wygraliśmy w stosunku 2 : 1. Obfitowało ono w ciekawe momenty a było prowadzone niezwykle ostro ze strony Turków, którzy za wszelką cenę chcieli się zrewanżować za poniesioną u nas w Łodzi porażkę, gdzie przegrali 0 : 2. Rewanż nie udał się im również, gdyż drużyna nasza grała bardzo dobrze. Doskonale grał zwłaszcza atak z Kałużą, Kucharem, Sperlingiem i Adamkiem na czele oraz pomoc, z Zastawniakiem, Chruścińskim i Hankem. Görlitz w bramce popisywał się pięknymi robinsonadami i bronił wyśmienicie..."


Po meczu z Turcją - wycieczka na osiołkach.

"... Najbardziej ucierpiał w skutek ostrej gry Turków, Wacek Kuchar, który był najniebezpieczniejszym w naszym ataku. Turcy specjalnie go pilnowali, ale też i specjalnie szli na niego bardzo ostro i sponiewierali go tak, że gdy po meczu w szatni, oglądaliśmy jego plecy - wyglądały one jak jedna krwawa plama. Kolana miał rozdarte do krwi i dłonie rozdrapane od upadków na kamienisty grunt. Ale wesoły i jak zawsze krotochwilny Wacio, nic sobie z tego nie robił, mówiąc lwowskim akcentem:

- Ta cholery, muzułmany i tak przegrały!

W krytycznych momentach kiedy Turcy przygniatali nas Tadek Synowiec, jako kapitan związkowy stojący za bramką, szeptał cichą modlitwę, ściskając w ręku medalik Matki Boskiej znaleziony na ziemi w chwili kiedy wybiegaliśmy na boisko. Modlił się on:

- Matko Boska, co w Ostrej świecisz Bramie - nie daj, aby pogany odniosły zwycięstwo nad sługami Twoimi!

Wygraliśmy, ku uciesze nas wszystkich, a specjalnie Tadka Synowca, który jeszcze w czasie przerwy pokazując nam znaleziony medalik, zapewniał nas, że przegrać nie możemy, bo przecież Matka Boska jest z nami! Medalik ten zachował Synowiec jako talizman..."


Zygmunt Chruściński otrzymał wiele nagród i pamiątkowych medali za mecze
rozegrane w Austri, Czechosłowacji, we Francji i na Węgrzech.










Wielokrotnie występował też w reprezentacji Krakowa.


Kraków 19 czerwca 1924, Puchar Żeleńskiego, Kraków Lwów 2:3.
Skład Reprezentacji Krakowa:
Wiśniewski (W) - Kaczor (W), Fryc (C) - Styczeń, Cikowski, Synowiec (C) - Adamek (W), Czulak (W), Kałuża (C), Chruściński (C), Balcer (W).

...Mimo dalszego nacisku Lwowian zdołał Styczeń dobrem podaniem do ataku wytworzyć doskonałą przebojową
sytuację dla Chruścińskiego, który też dalekim, pięknym strzałem, lewą nogą w lewy dolny róg, uzyskuje
prowadzenie dla Krakowa...
Tygodnik Sportowy 25 czerwca 1924 r. Nr 26.

...Tu odznacza się Chruściński, zdaniem naszem, gwiazda piłkarska o świetnym blasku
i pierwszy bohater tych zawodów...
Przegląd Sportowy. 1924, nr 25



26 czerwca 1924 Kraków - Konstantynopol 2:0.


...W 10 min. Krumholz bije róg, Sperling chwyta piłkę i strzela, a nadlatujący prawie
Chruściński pakuje piłkę do bramki...
Najlepszym okazał się Kałuża, Chruściński, oba skrzydła, Synowiec i Cikowski.
Tygodnik Sportowy 2 lipca 1924 r. Nr 26.



21 lipca 1925. Kraków - Budapeszt 0:0.


Wiedeń 1 czerwca 1930, Kraków - Budapeszt 1:6, Kraków - Zagrzeb 5:1.
Chruściński, Mysiak, Węglowski, Reyman, Kotlarczyk, Ściborowski, Bajorek, Koźmin, Nowak, Kossok.
Pychowski, Czulak, Otfinowski, Skrynkowicz


Zygmunt Chruściński był uwielbiany przez kibiców nie tylko Cracovii,
a przez krakowian określany mianem "arbiter elegantiarum".
O jego nietuzinkowosci niech świadczy fragment z książki Henryka Voglera
pt. "Autoportret z pamięci".



Dziadek mój brylował w towarzystwie, również pod względem
tężyzny fizycznej i sprawności sportowej



Oczywiście na Nasz Stadion przyprowadzał całą swoją rodzinę: żonę, córkę i syna
czyli mojego tatę, którego zaraził sportem i który też grał w piłkę w "Pasach".



Po zakończeniu wojny Zygmunt Chruściński w lipcu 1945 roku został trenerem pierwszej drużyny Cracovii! Prowadził Pasy przez dwa lata do maja 1947.



Później dziadek poświęcił sie dziennikarstwu sportowemu - pisał w Echu Krakowa i w Dzienniku Polskim. Został naczelnym redaktorem "Piłkarza" - prekursora "Tempa". Chyba był w tym dobry, bo gdy poznałem w latach '80 pana Kazimierza Górskiego, dowiedziałem się od wspaniałego trenera, że Zygmunt Chruściński był dla niego przez lata wzorem dziennikarza sportowego! Niestety dziadek zmarł nagle na serce w 1952 roku...



W roku 2015 ukazały się wspomnienia Zygmunta Chruścińskiego pod moją redakcją i opatrzone przeze mnie epilogiem. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Księgarnia Akademicka, a nosi ona tytuł PASIASTE SERCE - WSPOMNIENIA STAREGO PIŁKARZA.





CO BYŁO DALEJ?


POWRÓT